Co prawda nigdy tego wcześniej nie robiłem ale stwierdziłem, że w sumie dlaczego nie. Mam garaż, zgromadzony całkiem spory /tak mi się przynajmniej wydaje ;) zestaw narzędzi i sporo tutoriali na youtube. W temat uszczelniaczy wczytywałem się od dłuższego czasu. Co człowiek to opinia, zdecydowałem się więc na zakup oryginalnych z bmwstore.pl. Poniżej link.
http://www.bmwstore.pl/pl/katalog/diagram/31_0770-rurka-slizgowa/vZP21893. Do każdej z lag wchodzi 520 ml / +- 5 ml/ więc zakupić trzeba dwa litrowe opakowania. W serwisówce zalecają stosować olej SEA 10 ale jak dla mnie było nieco za miękko więc kupiłem Motul SAE 15.
Moto postawiłem na stojaku podpartym pod główkę ramy i zabrałem się za rozbiórkę.
http://www.bmwstore.pl/pl/katalog/diagram/31_0770-rurka-slizgowa/vZP21893. Do każdej z lag wchodzi 520 ml / +- 5 ml/ więc zakupić trzeba dwa litrowe opakowania. W serwisówce zalecają stosować olej SEA 10 ale jak dla mnie było nieco za miękko więc kupiłem Motul SAE 15.
Moto postawiłem na stojaku podpartym pod główkę ramy i zabrałem się za rozbiórkę.
Po odkręceniu śrub od spodu lag, mogłem spuścić olej. Najlepiej zrobić to z lagami zamontowanymi do półek.
Cały proces ostatecznie okazał się nader mało skomplikowany, ot nieco więcej pracy niż przy wymianie oleju w silniku. Największym problem okazał się "banał" jakim jest wyjęcie pierścieni rozprężających mocujących korek lag od góry. Wymęczyłem się przy tym niemiłosiernie.
Najlepiej zabrać się za to przy wkręconych lagach w półki. Wyjęcie tych pierścieni wymaga wciskania korka a następnie próbach podważania pierścienia zagłębionego w naciętym w ladze rowku. Mordęga, za nic nie mogłem tego podważyć żadnym z posiadanych śrubokrętów. Ostatecznie dremelkiem podszlifowałem delikatne w jednym miejscu "podejście" dla śrubokręta i tak dopiero mi się udało :/
Po usunięciu pierścieni reszta poszła już z górki. Całość oczyściłem ze starego oleju i zacząłem składać wszystko do kupy. Żeby o niczym nie zapomnieć :) wspomagałem się schematami wydrukowanymi z serwisówki.
Nowe uszczelniacze zamocowałem na swoje miejsce wspomagając się rurą PCV zanabytą w sklepie z hydrauliką. Planowałem co prawda kupić nabijak do uszczelniaczy..ba nawet zamówiłem takowy ale sklep w którym go kupiłem pomimo braku informacji na stronie o braku takowego w magazynie, sprzedał mi go a następnie każą czekać bliżej nie określony czas. Nawet się do mnie w tej sprawienie raczą odezwać. Na szczęście wybrałem dostawę za pobraniem więc nie wtopiłem. A sklep raczej z tych znanych i poważanych :/
Imbus zaznaczony na specyfikacji nr 7 trzyma całe bebech w kupie. Trzeba więc go odkręcać/przykręcać z dociśniętą sprężyną. /dokręcamy kluczem dynamometrycznym ustawionym na 20Nm/ W ten sposób bebechy nie będą się wewnątrz kręciły i umożliwi to wykręcenie imbusa. Po jego wykręceniu leje się olej więc proponuję zawczasu się przygotować i podstawić jakieś naczynie. Gdzieś wyczytałem, że warto do wykręcenia tych imbusów skorzystać z elektrycznego klucza udarowego, ale w moim przypadku okazało się to zbędne.
Po złożeniu całości, lagi mocujemy w półkach, dokręcamy śruby z odpowiednim momentem /góra 20Nm, dół 25Nm/ i można lać olej. jak wyżej wspomniałem 520 ml do każdej lagi + - 5ml. Mocujemy korek a następnie pierścień rozprężający który w tę mańkę wchodzi oczywiście bez problemu, zaślepka i voila.
Lagi są suchutkie, zawiecha wyraźnie "twardsza", Doświadczenie i frajda z serwisu swojego moto bezcenne.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ pewnością tutaj najlepiej nadawałyby się uszczelnienia techniczne https://powerrubber.com/uszczelnienia-techniczne/ które najprawdopodobniej stosuje się przy takich naprawach. Myślę, że większego problemu nie byłoby gdyby trzeba było zamawiać taki uszczelniacz pod gotowy wymiar.
OdpowiedzUsuńA czy wie ktoś może jaki jest odpowiedni poziom oleju mierząc metrówka do górnej krawędzi
OdpowiedzUsuń